Logo Logo Menu
Zamknij

Dlaczego Sąd Najwyższy nie respektuje wyroków sądów administracyjnych?

Od listopada ubiegłego roku do Sądu Najwyższego co miesiąc wpływają wnioski o udostępnienie zawartych w danym miesiącu umów. Sąd konsekwentnie uważa, że nie stanowią one informacji publicznej.

umowy Sądu Najwyższego

Batalia o umowy z Sądem Najwyższym trwa już od dobrych kilku lat. W istocie jest to głębszy spór o poziom jawności w państwie. Opisywaliśmy już wcześniejsze problemy z uzyskaniem informacji przez Fundację e-państwo, jak również późniejszy wniosek Pierwszego Prezesa SN do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej z Konstytucją RP (Sąd, który obraził się na demokrację, Czy znamy już odpowiedź w sprawie wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego do Trybunału Konstytucyjnego?

Historia ta pokazuje przykrą tendencję, SN po wydanym przez siebie bardzo projawnościowym wyroku (Co się wydarzył w Sądzie Najwyższym i dlaczego to jest ważne), gdy sam zaczął otrzymywać podobne wnioski, zmienił zdanie na temat transparentności tego typu informacji.

Wnioski składane od listopada ubiegłego roku dotyczą wszystkich umów zawartych przez Sąd w miesiącu poprzedzającym ich złożenie i składane są przez różne osoby. Mają one na celu przekonanie SN do publikacji rejestru umów. Za każdym razem odpowiedź jest podobna. Sąd udostępnia umowy zawarte w trybie ustawy Prawo zamówień publicznych, a pozostałe umowy, jego zdaniem, nie stanowią informacji publicznej.

Problem w tym, że takie stanowisko stoi w sprzeczności zarówno z przepisami Konstytucji, ustawy o dostępie do informacji publicznej, jak i dotychczasowego orzecznictwa. Art. 61 ust. 2 ustawy zasadniczej jednoznacznie wskazuje, że prawo do informacji publicznej obejmuje dostęp do dokumentów. Z kolei w/w ustawa w art. 6 ust. 1 lit. g oraz lit. f określa, że w szczególności udostępnieniu podlega informacja publiczna o osobach sprawujących funkcje publiczne oraz majątku dysponowanym przez Organy władzy publicznej. Trudno uznać, że takich nie stanowią umowy zawarte przez ten podmiot. A jednak SN ma odmienne zdanie.

Co więcej, bardzo zbliżoną argumentacją SN posługiwał się w poprzednich sprawach, w których sądy administracyjne obalały podniesione tezy.

Argumentacja ta nie znalazła uznania w oczach Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie w wyroku z 11 marca 2013 r. sygn. akt  II SAB/Wa 503/12.

Następnie, po złożeniu skargi kasacyjnej, tezy Pierwszego Prezesa Sądu Najwyzszego za błędne uznał  Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 2 kwietnia 2014 r. sygn. akt I OSK 1741/13,  podkreślając, iż:

Poprzez zawieranie określonych umów cywilnoprawnych Sąd Najwyższy dysponuje majątkiem, który jest majątkiem publicznym, a więc sposób dysponowania tym majątkiem jest informacją publiczną, co wynika z przepisów art. 6 ust. 2 lit. f/ w zw. z art. 1 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Wbrew twierdzeniom skargi kasacyjnej zasadnie więc Sąd I informacji powołał się tutaj na orzecznictwo sądów administracyjnych w tym zakresie m.in. na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 11 września 2012 r. w sprawie I OSK 916/12, w którym to Sąd jednoznacznie stwierdził, iż treść umów cywilnoprawnych dotyczących majątku publicznego jest informacją publiczną.

Odnośnie zaś umów o pracę lub innego rodzaju umów zawieranych z enumeratywnie wymienionymi osobami aktualnie zatrudnionymi w Sądzie Najwyższym to również zasadnie Sąd I instancji uznał, że stanowią one informację publiczną. Umowy te obrazują bowiem zasady funkcjonowania Sądu Najwyższego, stanowią informacje o osobach sprawujących określone funkcje i ich kompetencje, a także obrazują gospodarowanie środkami publicznymi, którymi dysponuje Sąd Najwyższy. Podnoszone w skardze kasacyjnej argumenty dotyczące obowiązujących przepisów służących ochronie danych osobowych, prywatności, które to przepisy zdaniem wnoszącego skargę kasacyjną, uniemożliwiają uznanie, że umowy te stanowią informację publiczną, są całkowicie chybione. Fakt, że określona informacja zawiera dane dotyczące prywatności lub tajemnicę przedsiębiorcy, czy też inne prawem chronione tajemnice, nie oznacza, że traci ona charakter informacji publicznej.

Podobne wyroki zapadły m.in. w sprawach – WSA w Warszawie: z 23 stycznia 2015 r. sygn. akt II SA/Wa 1669/14 i  z 14 grudnia 2015 r. sygn. akt II SAB/Wa 797/15. Wcześniejsze wyroki nie zmieniły zdania Pierwszego Prezesa Sądu na temat charakteru zawieranych w jego imieniu umów. Mimo że Organ nie jest związany wyrokami w podobnych sprawach, ponieważ Polski system prawny nie jest oparty na zasadzie precedensu, to można jednak oczekiwać, że przedstawiciel najwyższego organu sądownictwa powszechnego będzie wyznaczał pewne standardy, nie powielając tych samych argumentów, które we wcześniejszych wyrokach zostały uznane za błędne.

Co więcej, uprawniona jest teza, że ignorowanie w ten sposób zapadłych rozstrzygnięć stanowi rażące naruszenie prawa. Warto zatem, aby Sąd przypomniał sobie jedną z paremii zapisaną na jego gmachu: Ubi eadem legis ratio, ibi eadem legis, dispositio – (W takich samych okolicznościach należy stosować te same rozwiązania prawne)

Niestety nie można również zapominać, że Sąd Najwyższy jest jednostką budżetową. W efekcie najpierw jednostka ta nie udostępnia informacji obywatelom, a następnie Ci  sami obywatele składają się na koszty postępowań, które wynikają z bezczynności Sądu w rozpoznaniu wniosku.

W żadnej ze spraw nie zapadł jeszcze wyrok. Będziemy o nich informować, a wszystkich zachęcamy, by również wysyłali do SN wnioski o udostępnienie zawartych umów, niech Sąd czuje jawnościową presję.

Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?

Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania

Komentarze 0

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.