Tym razem problem z jawnością ma jednostka kształcąca przyszłych prawników. Dziekan WPiA US dr hab. prof. US Zbigniew Kuniewicz nie odpowiedział na wniosek, a po wpłynięciu skargi twierdził, że z dokumentami możemy zapoznać się w siedzibie Wydziału.
Pod koniec stycznia (28 stycznia 2015 r.) zawnioskowaliśmy do dziekana o udostępnienie: protokołów posiedzeń Rady Wydziału za 2014 r., dokumentów związanych z przeprowadzanymi w latach 2012-2014 kontrolami oraz wyników ocen nauczycieli akademickich, które były przeprowadzane w tym samym czasie. Wnieśliśmy o przesłanie skanów tych dokumentów na adres poczty elektronicznej. Dziekan nie zareagował na wniosek, więc 9 marca 2015 r. wnieśliśmy skargę do WSA w Szczecinie.
W dniu 21 maja 2015 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie rozpatrywał skargę na bezczynność dziekana Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego.
Okoliczności sprawy
Złożyliśmy wniosek, ponieważ dostaliśmy wiele niepokojących sygnałów ze strony studentów i pracowników Wydziału.
Istotną wskazówką była petycja w obronie prof. Władysława Rozwadowskiego, byłego dziekana tego wydziału, który został zwolniony. W uzasadnieniu petycji, pod którą podpisało się około tysiąca osób, krytycznie odniesiono się do sposobu zarządzania Wydziałem, w tym do polityki personalnej. Krytycznie do sposobu zarządzania Wydziałem miał się także odnieść, podczas jednego z posiedzeń Rady Wydziału, prof. Rozwadowski.
Postanowiliśmy zatem sprawdzić, jak z jawnością radzi sobie szczeciński Wydział Prawa i Administracji. Zapytaliśmy o protokoły posiedzeń Rady Wydziału, które odbyły się w 2014 r. Dodatkowo zapytaliśmy o dokumenty związane z przeprowadzanymi na Wydziale kontrolami oraz o wyniki ocen nauczycieli akademickich . Uzyskanie tych informacji umożliwiłoby wszystkim zainteresowanym dokonanie społecznej, merytorycznej oceny funkcjonowania wydziału. Bez wiedzy o faktach wyrażane opinie mogą wynikać z emocji, a nie z rzeczywistego stanu rzeczy.
Reakcja dziekana na skargę
W odpowiedzi na skargę dziekan WPiA US wskazał, że 27 marca 2015 r. wystosował do Sieci pismo, w którym poinformował, że informacje są dostępne do wglądu w budynku Wydziału przy ul. Narutowicza. W piśmie stwierdzono ponadto, iż nie jest możliwe przesłanie informacji zgodnie z formą i treścią wniosku, bo wymagałoby to takich działań organizacyjnych i zaangażowania środków osobowych, które zakłóciłyby normalne funkcjonowanie Wydziału. To pismo jednak do nas nie dotarło.
W odpowiedzi na skargę wskazano, że dokumentacja liczy wiele stron, zaś nie wszystkie dokumenty znajdują się w budynku Wydziału, a niektóre w siedzibie rektoratu, a Wydział nie ma takich możliwości organizacyjnych, aby je przetransportować. W odpowiedzi na skargę dziekan poprosił także o wyjaśnienie wątpliwości, czy informacja, o którą Stowarzyszenie się zwróciło, stanowi informację przetworzoną, czy informację prostą.
Rozprawa
Na rozprawie Sieć Obywatelską zgodził się reprezentować pro bono adwokat Paweł Zacharzewski, natomiast po stronie skarżonego dziekana stawił się dr Przemysław Kledzik (radca prawny, adiunkt w Katedrze Prawa i Postępowania Administracyjnego na WPiA US).
Pełnomocnik Stowarzyszenia zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 14 ust. 2 UDIP, jeżeli organ proponuje zmianę formy, to musi wykazać brak możliwości technicznych udostępnienia zgodnie z formą wskazaną we wniosku. Trudno sądzić – jak wskazywał mec. Zacharzewski – że Wydział nie posiada kserokopiarki z automatycznym podajnikiem papieru. Dziekan nie wykazał więc obiektywnego braku możliwości technicznych. Na koniec zaznaczono, że żądana informacja publiczna jest informacją prostą, a podane przez organa orzeczenie nie jest adekwatne.
Pełnomocnik dziekana podniósł podczas rozprawy, że pismem z 27 marca 2015 r. dziekan chciał wyjść naprzeciw oczekiwaniom Stowarzyszenia i udzielić informacji w trybie, jaki był możliwy ze względów technicznych. Wskazał także, że co prawda Stowarzyszenie zwróciło się o udostępnienie informacji prostych, ale w takiej ilości, że powstaje nowy zbiór, który nie istniał wcześniej, co stanowi pewną formę informacji przetworzonej. Informacje wszakże wymagają nie tylko przerzucenia przez maszynę kopiującą, ale także konieczne jest dokonanie tzw. anonimizacji, co dodatkowo ma uzasadniać przetworzenie. Pełnomocnik zauważył, że posiedzenia Rady Wydziału nie są jawne, a przed udostępnieniem protokołów z jej posiedzeń konieczne jest ustalenie, w jakim zakresie należy dokonać anonimizacji.
Jeśli chodzi o ocenę pracowników, to pełnomocnik organu podkreślił, że formularz oceny liczy około 20 stron, natomiast na wydziale zatrudnionych jest około 70 pracowników, co powoduje, że wnioskowana informacja liczy kilka tysięcy strony. W końcu, pełnomocnik organu wskazał, że z powodu braku odpowiedzi na pismo z 27 marca 2015 r. (którego nie otrzymaliśmy), dziekan mógł umorzyć postępowanie, ale uznał, że kluczowe dla sprawy jest ustalenie, czy mamy do czynienia z informacją prostą, czy z informacją przetworzoną.
Sąd – nie ma wątpliwości co do bezczynności
Zdaniem sądu nie ulegało wątpliwości, że dziekan pozostawał w bezczynności. WSA w Szczecinie uwzględnił skargę Sieci i zobowiązał do wykonania wniosku oraz zasądził zwrot kosztów postępowania. Stwierdzono, że bezczynność nie miała miejsca z rażącym naruszeniem prawa, bowiem wystosowanie przez dziekana pisma sąd przyjął za wyraz dobrej woli organu. Natomiast to, czy w przedmiotowym stanie faktycznym mamy do czynienia z informacją prostą czy też przetworzoną organ musi rozważyć we własnym „sumieniu”.
Na koniec sędzia przewodnicząca dodała, że może wielość spraw, które Sieć Obywatelska zainicjowała, spowodowała zagubienie korespondencji. Ale to tak na marginesie.
————————————–
Nawiasem mówiąc, pod koniec ubiegłego roku rektor Uniwersytetu Szczecińskiego nie chciał udostępnić protokołów posiedzeń Senatu przedstawicielowi związku zawodowego, o czym pisała Sieć Obywatelska i Gazeta Wyborcza.
Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?
Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania
Komentarze 0
Dodaj komentarz