Otrzymujesz wniosek o informację. Postanawiasz, że zamiast wysłać odpowiedź do wnioskodawcy, opublikujesz ją w Biuletynie Informacji Publicznej. Niestety nie masz do niego dostępu i nie możesz tego zrobić. Uznajesz, że to wystarczający powód, by nie udostępnić informacji. Kto tak robi? Okręgowa Izba Architektów.
Do Okręgowej Izby Architektów trafił wniosek o udostępnienie protokołu pokontrolnego z kontroli prowadzonej przez Okręgową Komisję Rewizyjną Okręgowej Izby Architektów RP. Wnioskodawca poprosił też o wskazanie adresu Biuletynu Informacji Publicznej Izby. Zakres wniosku nie był szeroki i bez wątpienia dotyczył spraw publicznych. Warto pamiętać, iż zgodnie z art. 61 ust. 1 Konstytucji RP prawo do informacji obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego. Okręgowa Izba Architektów jest więc bez wątpienia podmiotem obowiązanym do udostępnienia informacji. Tu jednak proste rozwiązania się kończą.
Izba wybiera BIP
Wnioskodawca nie doczekał się odpowiedzi na swoje pytania. Dlaczego? Okręgowa Izba Architektów uznała, że skoro nie może umieścić wnioskowanej informacji w Biuletynie Informacji Publicznej, ponieważ nie posiada dostępu do kodu źródłowego witryny, to jest zwolniona z obowiązku realizacji wniosku. Przypomnijmy, że wnioskodawca nie prosił o wrzucenie informacji do BIP-u, dlatego złożył skargę na bezczynność Izby.
W odpowiedzi na nią Izba zwróciła uwagę, że wnioskodawca nie sprecyzował, w jakiej formie domaga się informacji. Uznano więc, że decyzja w tym zakresie należy do adresata wniosku. Izba zdecydowała, że formą udostępnienia informacji będzie jej publikacja w BIP-ie. A że nie mogła tego zrobić? Trudno. Poinformowała o tym nie tylko wnioskodawcę, ale i Krajową Radą Architektów i uznała sprawę za załatwioną.
Konkluzja odpowiedzi na skargę przygotowanej przez Okręgową Izbę Architektów jest prosta — wnioskodawca jest sam sobie winien, ponieważ nie wskazał formy udostępnienia informacji nawet wtedy, gdy został poinformowany o problemach z umieszczeniem jej w BIP-ie.
Czy publikacja w BIP-ie może być formą udostępnienia informacji na wniosek?
Odpowiedź na to pytanie brzmi: nie. Biuletyn Informacji Publicznej jest obowiązkowym urzędowym publikatorem teleinformatycznym (art. 7 i 8 ustawy o dostępie do informacji publicznej). Z kolei zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy, informacja publiczna, która nie została udostępniona w Biuletynie Informacji Publicznej lub portalu danych, jest udostępniana na wniosek.
Ustawodawca dość jednoznacznie więc wprowadza dwa oddzielne tryby udostępniania informacji — podmioty obowiązane mogą (i powinny) udostępniać informację poprzez publikację w BIP. Jeśli informacja jest zamieszczona w BIP-ie, to podmiot nie musi jej udostępniać na wniosek. Jeśli jednak informacji tam nie ma, to podmiot udostępnia ją na wniosek. BIP jest więc podstawowym sposobem udostępnienia informacji, a tryb wnioskowy ma charakter pomocniczy. Oba uzupełniają się wzajemnie, ale nie powinno się ich mylić. Tylko w sytuacji, gdy wnioskowana informacja jest już zamieszczona w Biuletynie, podmiot może załatwić wniosek poprzez odesłanie wnioskodawcy do BIP-u.
Co istotne, w trybie wnioskowym to wnioskodawca decyduje o formie udostępnienia informacji (art. 14 ust. 1 u.d.i.p.), a podmioty, do których skierowany jest wniosek, nie mogą mu narzucać formy udostępnienia. Tylko jeśli informacja nie może być udostępniona w sposób lub w formie określonych we wniosku, podmiot obowiązany do udostępnienia powiadamia pisemnie wnioskodawcę o przyczynach braku możliwości udostępnienia informacji zgodnie z wnioskiem i wskazuje, w jaki sposób lub w jakiej formie informacja może być udostępniona niezwłocznie (art. 14 ust. 2 u.d.i.p.). Czyli zmiana formy jest dopuszczalna wtedy, gdy udostępnienie w danej formie jest niemożliwe. W opisywanej sprawie informacja nie była dostępna w BIP-ie, a wnioskodawca nie domagał się jej zamieszczenia w Biuletynie, a udostępnienia na wniosek.
Izba powinna więc po prostu ją przesłać do wnioskodawcy. Zamiast tego Izba:
- uznała, że formą udostępnienia informacji będzie publikacja w BIP-ie;
- stwierdziła, że jest to niemożliwe;
- poinformowała o tym wnioskodawcę;
- i uznała, że to załatwia sprawę.
Trudno powiedzieć, który krok takiego rozumowania jest najbardziej absurdalny. Działanie Izby zdaje się być oparte na odwróceniu art. 14 ust. 2 u.d.i.p. – zamiast zaproponować zmianę formy udostępnienia informacji, ze względu na niemożliwość jej udostępnienia w formie wskazanej we wniosku, Izba samowolnie zmieniła formę, aby następnie stwierdzić, że udostępnienie informacji jest niemożliwe.
Co dalej?
Na szczęście, do podobnych wniosków doszedł sąd, który orzekł o bezczynności Izby z rażącym naruszeniem prawa. Jak wskazuje w uzasadnieniu:
W ocenie składu orzekającego nie stanowią usprawiedliwienia dla bezczynności fizyczne trudności z dostępem do Biuletynu Informacji Publicznej, czy brak wskazania przez skarżącego formy udostępnienia wnioskowanej informacji publicznej. Trudności z dostępem do Biuletynu Informacji Publicznej są poza zainteresowaniem Sądu, bowiem skarżący wniósł o udostępnienie informacji publicznej, a nie jej umieszczenie we wskazanym Biuletynie. Natomiast gdy skarżący nie określił, w jaki sposób i w jakiej formie domaga się udostępnienia informacji publicznej, organ winien skierować do skarżącego odpowiednie wezwanie w tym zakresie. Argumenty zawarte w odpowiedzi na skargę w odniesieniu do tej kwestii w żadnym razie nie zasługują na uwzględnienie.
Chcielibyśmy móc powiedzieć, że na tym koniec, ale Izba złożyła skargę kasacyjną od wyroku. Pomogliśmy w przygotowaniu odpowiedzi na tę skargę, i liczymy, że NSA podtrzyma wyrok. Działanie Izby było bowiem nie tylko bezprawne, ale też zupełnie niezrozumiałe.
Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?
Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania
Komentarze 0
Dodaj komentarz