Jak już pisaliśmy jest to najbardziej minimalny poziom badania zgodności z Konstytucją RP całej nowelizacji. Wątpliwości co do konstytucyjności przyjętego projektu było znacznie więcej. Sam przepis wprowadzony „poprawką Rockiego” wart jest zbadania. Niestety wszystko wskazuje na to, że wolą Prezydenta RP nie jest doprowadzenie do wyroku, z którego będzie wynikać niemożność ograniczania obywatelom w dowolny sposób dostępu do informacji publicznej. Jeśli Trybunał Konstytucyjny się do tej kwestii nie odniesie i stwierdzi jedynie niezgodność z Konstytucją RP samego trybu wprowadzania poprawki, to czeka nas zapewne powtórka – bo rząd podejmie kolejną próbę ułatwienia sobie pracy.
Dwa tygodnie temu ukazał się ranking prawodawstwa dotyczącego prawa do informacji w poszczególnych krajach. Oparty jest na 61 wskaźnikach. Polska wypadła bardzo słabo, ale przynajmniej zdobyła punktację za takie zalety naszej ustawy jak „niepojawianie się w niej nieuzasadnionych ograniczeń” (wskaźnik 29). To się właśnie zmieniło wraz z nowelizacją. Oczywiście, gdyby praktyka stosowania prawa do informacji była dobra, to takie rankingi mogłyby nas nie interesować. Ale niestety w praktyce nie są realizowane gwarancje prawne, a najważniejsi urzędnicy państwowi nie udostępniają kluczowych informacji. Przypomnijmy tylko kwestię tzw. Tarczy Antykorupcyjnej, OFE czy spójrzmy na to, że o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego możemy dowiedzieć się tylko ze strony tego ostatniego, a nie z BIPu Prezydenta RP. W związku z tym obywatele jak dotąd nie mogą zapoznać się z treścią wniosku.
Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?
Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania
Komentarze 0
Dodaj komentarz