Logo Logo Menu
Zamknij

Publiczne Zakłady Opieki Zdrowotnej a respektowanie prawa obywatela do uzyskania informacji

Artykuł przedstawia nie tylko niechęć do respektowania ustawy o dostępie do informacji publicznej, ale również prezentuje negatywne postawy personelu. Prezentowane zachowania prowadzą do braku efektywnego zarządzania publicznym zakładem opieki zdrowotnej, a w konsekwencji do gorszej oceny jakości świadczeń z punktu widzenia pacjenta.

W ostatnim czasie bardzo wiele mówi się o prawach obywatela do opieki medycznej zagwarantowanej Konstytucją, a co się z tym wiąże również i obowiązku informowania pacjenta (obywatela) o przysługujących mu prawach w Zakładzie Opieki Zdrowotnej w zakresie dostępu do informacji publicznej.  Przestrzeganie  prawa w tej materii w placówkach publicznej służby zdrowia  pozostawia nadal wiele do życzenia. Nieumiejętne stosowanie, interpretowanie czy wykonywanie ustawy w zakresie dostępu do informacji oraz nieprzestrzeganie art. 61 Konstytucji RP,  przez dyrektorów szpitali jest zjawiskiem częstym, lecz jest też patologią, na którą nikt nie reaguje. W szczególności organa założycielskie Szpitala dalekie są od kontrolowania podejmowanych działań i decyzji dyrektorów Szpitali jako zadań, do realizacji których zostali przez organ założycielski powołani. Niewyciąganie konsekwencji za nieprawidłowe sprawowanie powierzonej dyrektorom szpitali władzy, jest więc cichym przyzwoleniem i zachętą dla zarządzającego szpitalem dyrektora do bagatelizowania problemów, co w konsekwencji przekłada się na zaniedbania w funkcjonowaniu zakładu opieki zdrowotnej.

W świetle obowiązujących regulacji prawnych dotyczących funkcjonowania zakładów opieki zdrowotnej w tym w szczególności ustawy  z dnia 27 sierpnia 2004r (Dz. U. 2004 nr 210 poz.  2135 z późniejszymi zmianami) o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych, pacjent ma prawo do uzyskania świadczeń zdrowotnych ogólnych  tj. działań służących profilaktyce, zachowaniu, ratowaniu i poprawie zdrowia oraz innych działań medycznych wynikających z procesu leczenia i przepisów odrębnych dotyczących ich udzielania (art. 5 pkt. 40 Ustawy), a także świadczeń zdrowotnych rzeczowych tj. związanych z samym procesem leczenia, takim jak podawaniem leków, zaopatrzenie w wyroby medyczne, przedmioty ortopedyczne (art. 5 pkt. 37 Ustawy).  Wobec takiego rozumienia i interpretowania przywołanych przepisów Ustawy, pacjent jako podmiot uprawniony do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych ma prawo wyboru odpowiedniego dla siebie ośrodka, wyboru lekarza, a nawet sposobu realizacji świadczenia medycznego. Tym samym ma on pełne prawo do uzyskania pełnej informacji dotyczącej np. kwalifikacji personelu medycznego, ilości lekarzy zatrudnionych na oddziale szpitalnym czy ilości pielęgniarek sprawujących opiekę nad pacjentem po przebytym zabiegu chirurgicznym, a także  ilości konkretnych procedur medycznych wykonywanych w placówce. Pacjent ma również prawo do pozyskania informacji na temat ilości powikłań i zakażeń wewnątrzszpitalnych, które miały miejsce w placówce. Informacje te, z punktu widzenia pacjenta i jakości usług realizowanych w placówkach ochrony zdrowia szczycących się wprowadzeniem zintegrowanego systemu zarządzania przez jakość, mają istotne znaczenie przy wyborze szpitala, w którym pacjent decyduje się na leczenie. Uzyskanie tych danych w celu zaspokojenia potrzeb pacjenta w zakresie wiedzy, poprawy jego zdrowia oraz wewnętrznej analizy placówki,  obywatel  ma zagwarantowane prawem dostępu do informacji publicznej.  Zakres tego prawa szczegółowo wyznaczony jest przez art. 61 ust 1 i 2 Konstytucji RP, a zgodnie z art. 61 ust 4 Konstytucji prawo to uszczegółowione zostało w Ustawie o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001r.  Ustawa o dostępie do informacji bardzo szeroko zakreśla krąg podmiotów obowiązanych do jej stosowania. W myśl tego, obowiązane do udostępniania informacji publicznej są władze publiczne oraz inne podmioty wykonujące zadania publiczne i będące w posiadaniu takiej informacji (wyrok NSA z 2003-09-12 II SAB 91/03).  Oprócz podmiotów wymienionych w art. 4 ustawy o dostępie do informacji, orzecznictwo sądów doprowadziło do rozciągnięcia jej przepisów między innymi na takie instytucje, jak: sądy, prokuratury, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, przedsiębiorców, podmioty niezaliczane do sektora finansów publicznych, oraz organizacje non profit – o ile na podstawie innych przepisów informacja ta nie jest objęta tajemnicą i nie narusza prawa do prywatności (wyrok z 17 kwietnia 2007 r., sygn. akt I OSK 735/06).

Zgodnie z orzecznictwem, obowiązkiem informacyjnym objęte są również podmioty nie posiadające osobowości prawnej, a więc również publiczne zakłady opieki zdrowotnej niezależnie od tego, komu podlegają i kto jest organem założycielskim. Wyrosłe na gruncie ustawy o dostępie do informacji, orzecznictwo sądów administracyjnych stosuje więc w praktyce bardzo szeroką interpretację dostępu do informacji.  Zdaniem sędzi Małgorzaty Jaśkowskiej „Wszystko to, co znajduje się w polu zainteresowania podmiotów publicznych, staje się informacją publiczną, niezależnie, od jakiego podmiotu ona pochodzi”. Skutkiem tego osoba fizyczna, dostarczająca dokument do organu publicznego,  musi się liczyć z tym, że (poza wyjątkami dotyczącymi ochrony danych osobowych oraz innymi danymi chronionymi) stanie się on informacją dostępną powszechnie.

Jednak pomimo praw gwarantowanych Konstytucją RP oraz ustawodawstwem, w zakładach opieki zdrowotnej obywatel (pacjent) pragnący pozyskać informacje na podstawie dostępu do informacji publicznej (DIP) napotyka wiele barier. Jak w praktyce wygląda przestrzeganie w/w przepisów w publicznych zakładach opieki zdrowotnej pokazuje chociażby przykład postępowania Dyrektora oraz personelu Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im dr  A. Jurasza w Bydgoszczy, którego organem założycielskim jest Collegium Medicum UMK w Toruniu.  Odformalizowana procedura, która pozwala na uzyskanie informacji  publicznych z zakładów opieki zdrowotnej zgodnie z obowiązującym prawem, przysługująca każdemu (Wyrok WSA Warszawa z 2004-02-11 II SAB 391/03) winna zakończyć się wydaniem informacji pacjentowi w terminie nie dłuższym niż 14 dni w formie decyzji administracyjnej. Jednak doświadczenie pokazuje, że w praktyce trwa to znacznie dłużej. W omawianym przykładzie pozyskanie informacji wnioskowanych od momentu złożenia wniosku przedłużyło się do 5 tygodni, prowadząc tym  samym do bezczynności Dyrektora zakładu opieki zdrowotnej. Stan ten spowodowany był odmowami wydania informacji żądanych przez Dyrektora Naczelnego Szpitala, długo trwającymi i przedłużającymi się rozmowami z kierownikami poszczególnych jednostek organizacyjnych (Kierownikiem Działu Zarządzania Zasobami Ludzkimi, Kierownikiem Działu Wynagrodzeń i Kontraktów)  odpowiedzialnych za przekazanie wnioskowanych informacji.  W konsekwencji, działania podejmowane przez pracowników szpitala prowadziły do utrudniania i nieprzekazania informacji wnioskowanych. Stan ten podtrzymał Dyrektor Naczelny Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 wydaniem w sposób nieprawidłowy odmowy żądanych informacji. Dodatkowo, niezachowanie terminu ustawowego skutkowało przekroczeniem terminu realizacji wniosku i doprowadziło do pozostawania Dyrektora Szpitala w bezczynności.  Odmowy Dyrektora Szpitala w kwestii wydania informacji z uwagi na powołanie się przez Dyrektora na, nie do końca zrozumiałą, terminologię „dane wrażliwe” ( zaopiniowaną przez Radcę Prawnego), nie zmieniła nawet interwencja bezpośredniego przełożonego.  Działania pana Dyrektora Naczelnego, w kwestii przekazania danych ponagliła skarga złożona przez wnioskodawcę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego za pośrednictwem Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 w Bydgoszczy. Fakt ten spowodował, że Dyrektor prowadzonego zakładu opieki zdrowotnej zmienił swoją decyzję i wyraził zgodę na przekazanie informacji.

Nie oznacza to jednak, że wniosek został wykonany poprawnie. Wydanie danych wymagało, podjęcia dodatkowych czynności przez wnioskodawcę i składania po raz kolejny dodatkowych pism do jednostek organizacyjnych placówki kierowanej przez pana Dyrektora. Opisana sytuacja, wskazuje nie tylko na brak poprawnej interpretacji prawa przez Dyrektora Szpitala, ale również i głęboką niechęć do wykonywania zadań publiczno-prawnych powierzonych w kwestii należytego gospodarowania zakładem, podejmowania decyzji i ponoszenia odpowiedzialności za prowadzone w nim zarządzanie.

Determinacja i wiedza wnioskodawcy pozyskana za pośrednictwem Pozarządowego Centrum Dostępu do Informacji Publicznej oraz porady uzyskiwane na każdym etapie realizacji wniosku, stanowiły ogromne wsparcie dla wnioskodawcy. Analizowana sytuacja jest  doskonałym przykładem na to, jak wiele w zakładach opieki zdrowotnej istnieje niedociągnięć w dziedzinie zarządzania, w jaki sposób dochodzi do łamania prawa i nieprzestrzegania ustawodawstwa oraz jak nikła jest świadomość pracowników sektora publicznego w zakresie DIP i orzecznictwa.

Trzeba więc powiedzieć, że w sytuacji, gdy w zakładzie opieki zdrowotnej dochodzi do łamania przez jej Dyrektora podstawowych Ustaw i Praw Obywatela zagwarantowanych Konstytucją RP,  nie możemy mówić o prawidłowym funkcjonowaniu szpitala. W takiej sytuacji nie ma mowy o poprawnym zarządzaniu zakładem, a wprowadzony zintegrowany system zarządzania jakością uległ znacznej denominacji, w takim sensie, że stracił swoją pierwotną wartość. Ponadto, przedstawiony przypadek pokazuje jak wiele pozostaje do zrobienia w zakresie edukacji i usprawnienia funkcjonowania DIP w sektorze publicznym, w tym w sektorze świadczeń medycznych oraz w ciągłym monitorowaniu przestrzegania stosowania prawa do informacji (które „każdy” zatem i pacjent ma zagwarantowane ustawą) przez organ założycielski.  
Podkreślić, należy, że w gąszczu niejasnych przepisów, które nie zawsze są zrozumiałe dla pacjenta, stwarzanie dodatkowych barier przez kadrę zarządzającą negatywnie wpływa na postrzeganą jakość oferowanych świadczeń medycznych. Powoduje obniżenie standardów  w dziedzinie zarządzania, a wzrost  konkurencji na rynku świadczeniodawców medycznych może doprowadzić do sytuacji w której Szpital Uniwersytecki przestanie być postrzegany jako bezpieczny, przyjazny i spełniający oczekiwania pacjenta.

Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?

Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania

Komentarze 0

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.