Zieloni apelują do prezydenta Bronisława Komorowskiego o niepodpisywanie nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej
Zieloni są oburzeni stylem, w jakim parlamentarzyści koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego wprowadzili do nowelizowanej ustawy o dostępie do informacji publicznej kontrowersyjny zapis, który umożliwi zatajenie informacji o części działań władzy.
Najpierw sprzeciw społeczeństwa obywatelskiego, mediów i Rzecznika Praw Obywatelskich przekonał rząd do wycofania ze swojego projektu kontrowersyjnego zapisu. Jednak w Senacie Marek Rocki (PO) zapis przywrócił, w formie, która zdaniem obserwatorów ograniczy dostęp do informacji publicznej w jeszcze większym stopniu niż zapis rządowy.
16 września, na ostatnim posiedzeniu Sejmu tej kadencji, izba niższa przyjęła głosami posłów i posłanek PO i PSL nowelizację ustawy wraz z poprawką autorstwa senatora Rockiego. Możliwość zablokowania przepisów, które pozwolą instytucjom publicznym i prywatnym (wykonującym zadania publiczne) nie podawać do publicznej wiadomości ekspertyz i opinii, tam gdzie wchodzi w grę „interes gospodarczy kraju” lub osłabione mogą zostać „zdolności negocjacyjne”, ma już teraz tylko prezydent Bronisław Komorowski.
- Apelujemy do prezydenta Komorowskiego, by podobnie jak w przypadku ustawy o nasiennictwie, która tylnymi drzwiami wprowadzała uprawy GMO do Polski, i tym razem wsłuchał się w rozsądny głos społeczeństwa obywatelskiego – powiedział przewodniczący Zielonych, Dariusz Szwed. – Ustawa w obecnym kształcie pozwoli ukrywać przed społeczeństwem np. ekspertyzy dotyczące wyceny prywatyzowanego majątku państwowego, czy informacje o przetargach. Zieloni opowiadają za możliwie największą transparentnością działań rządzących. Ta ustawa może przyczynić się w sposób rażący, na skutek niejasności i pojemności kontrowersyjnego zapisu, do podejmowania przez rządzących decyzji w tajemnicy przed społeczeństwem i wbrew woli społeczeństwa.
- Obok treści ustawy niepokoi nas także styl, w jakim została ona zmieniona. Zignorowane zostały spostrzeżenia organizacji społeczeństwa obywatelskiego – podejmowanie decyzji ponad głowami obywateli i obywatelek, poprzez nagły powrót do kontrowersyjnego zapisu przed ostatnim posiedzeniem Sejmu, rodzi przypuszczenia, że komuś bardzo zależało na utrudnieniu społeczeństwu „patrzenie na ręce władzy” – dodała przewodnicząca Zielonych, Małgorzata Tkacz-Janik. – Jesteśmy rozczarowani także sporą nieobecnością posłów i posłanek opozycji na tak ważnym głosowaniu. Rozumiemy, że trwa kampania wyborcza, ale Sejm tej kadencji nie zakończył jeszcze prac, o czym obecni parlamentarzyści i parlamentarzystki powinni pamiętać.
Zieloni przyłączają się do apelu takich organizacji jak Helsińska Fundacja Praw Człowieka, czy Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich, by prezydent Komorowski zawetował szkodliwe dla polskiej demokracji zapisy, lub skierował je do Trybunału Konstytucyjnego, który orzekłby ich zgodność z Konstytucją RP.
Stanowisko na stronie Zielonych 2004
Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?
Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania
Komentarze 0
Dodaj komentarz