Logo Logo Menu
Zamknij

Informacja przetworzona nie tylko dla „wybranych”

Udostępnienie informacji przetworzonej uzależnione jest od zaistnienia szczególnie uzasadnionego interesu publicznego. Pojęcie to jest klauzulą generalną niezdefiniowaną w ustawie o dostępie do informacji publicznej (UDIP).

W orzecznictwie sądów administracyjnych najczęściej wskazuje się, że przy ocenie interesu konieczne jest łączne spełnienie trzech przesłanek:

  1. przesłankę działania wnioskodawcy dla szerszej grupy osób;
  2. przesłankę działania służącego społecznie akceptowalnym celom związanym z naprawą istniejących struktur administracyjnych lub społecznych,
  3. przesłankę związaną z możliwością rzeczywistego wykorzystania przez wnioskodawcę informacji w taki sposób, aby miała ona wpływ na określone działania lub sytuację.

Szczególne kontrowersje wzbudza w zakresie zgodności z zasadą równości wobec prawa wzbudza trzecia przesłanka. Zasadność powoływania się na nią przez organy administracji publicznej zakwestionował Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku w wyroku z 4 sierpnia 2022 r. (III SA/Gd 476/22).

Orzeczenie zostało wydane w następującym stanie faktycznym – wnioskodawca zwrócił się do Naczelnika Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni o udostępnienie informacji, jakim podmiotom Naczelnik Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni zlecał opinie w latach 2017-2021 i w jakiej liczbie, z podziałem na poszczególne lata 2017-2021 oraz ile postanowień sądów nakazujących zwrot urządzeń zatrzymanych przez Naczelnika Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni zostało wydanych w latach 2017-2021 oraz w ilu przypadkach Naczelnik nie wykonał prawomocnych orzeczeń.

Zasadność udostępnienia informacji wnioskodawca uzasadniał koniecznością ujawniania nieprawidłowości w zakresie wydatkowania środków publicznych oraz wydawania opinii przez tych samych biegłych, z których część została nieformalnie i wbrew przepisom prawa przeszkolonych przez organy ścigania, tak aby wydawali oni opinie zgodnie z oczekiwaniami swoich zleceniodawców tj. naczelników urzędów celno- skarbowych. […] Tego rodzaju sytuacja rodzi bowiem wątpliwości co do poprawności tego rodzaju działań oraz o motywy takich decyzji funkcjonariuszy publicznych.

Jak sam określił, celem skarżącego było wykluczenie i wyeliminować potencjalnej patologię w zakresie zlecania tym samym osobom setek opinii za miliony złotych. Zdaniem wnioskodawcy powstaje w ten sposób sytuacja silnie korupcjogenna, która zdaje się być w pełni akceptowana przez organy administracji.

Rozpatrując wniosek w postępowaniu administracyjnym, organy obu instancji stwierdziły, że wnioskowana informacja ma przetworzony charakter, a w sprawie nie zachodzi szczególnie uzasadniony interes publiczny, który przemawiałby za zasadnością jej udostępnienia. Uzasadniając takie stanowisko, organy oparły przede wszystkim na stwierdzeniu, że wnioskodawca:

Nie wykazał tego, czy posiada realne możliwości wpłynięcia na poprawę działania organu. W orzecznictwie i doktrynie utrwalił się pogląd, że owo realne wpływanie na poprawę działania organów Państwa powinno mieć charakter bezpośredni. Przyjmuje się bowiem, iż tylko ów bezpośredni wpływ może być oceniany realny, tj. dający co najmniej duże szanse na poprawę określonej sytuacji. Tymczasem skarżący nie wskazuje takiego bezpośredniego sposobu wpływu. Organ końcowo wskazał, że argumentacja strony przemawia za indywidualnym, a nie publicznym interesem w pozyskaniu wnioskowanej w składanych pismach informacji przetworzonej.

Niezadowolony z rozstrzygnięcia wnioskodawca zdecydował się na skierowanie skargi do sądu. Z przedstawioną przez niego argumentacją zgodził się sąd administracyjny. Jednoznacznie określił on, że nie podziela wyrażanego w orzecznictwie sądów administracyjnych poglądu co do uzależnienia oceny czy zachodzi przesłanka „szczególnego interesu publicznego” od cech podmiotowych osoby ubiegającej się o dostęp do informacji publicznej, takich jak zawód czy zajmowane stanowisko. 

Odnośnie interpretacji art. 3 ust. 1 pkt 1 UDIP słusznie podkreśli:

Wykładnia powyższego przepisu musi także uwzględniać rozwój życia społecznego i nie powinna ograniczać się do powtarzania tez ukształtowanych w przeszłości, w całkowicie dziś zmienionych realiach, dotyczących funkcjonowania mediów tradycyjnych i społecznościowych, internetu i prasy konwencjonalnej.

W konsekwencji:

(…) współcześnie, w czasie już ogromnego i nadal wzrastającego znaczenia w życiu społecznym internetowych mediów społecznościowych nie można skutecznie bronić tezy o tym, że jedynie np. dziennikarze, posłowie i senatorowie, ewentualnie stowarzyszenia czy fundacje mogą mieć rzeczywisty wpływ na działanie instytucji publicznych. Przeciwnie, to obywatele niezwiązani z partiami politycznymi i systemem władzy, upubliczniając w mediach społecznościowych nieprawidłowości w działaniu organów władzy publicznej, sprawują nad nimi społeczną kontrolę o potężnej sile oddziaływania. Zatem także i obywatel nie piastujący funkcji publicznej i nie będący zatrudnionym w mediach dziennikarzem ma obecnie możliwość takiego oddziaływania na organy administracji publicznej, by ujawniane nieprawidłowości w ich funkcjonowaniu mogły być eliminowane. Reasumując, zdaniem Sądu, pojęcie szczególnego interesu publicznego, musi być odnoszone wyłącznie do treści żądanej informacji (jej przedmiotu), a nie może być łączone z podmiotem, który o informację tę się ubiega.


Analizowanie wyroków wspiera National Endowment for Democracy

Logo National Endowment for Democracy - napis NED National Endowment for Democracy i hasło Promoting Freedom around the World

 

 

Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?

Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania

Komentarze 0

Dodaj komentarz