Mamy kryzys. To nie czas na przejrzystość!

Przypomnijmy, że Hiszpania jest jednym z niewielu krajów europejskich, które nie zagwarantowały swoim obywatelom dostępu do informacji publicznej. Rządząca partia socjalistyczna w swoich obietnicach wyborczych składanych w  2004 i 2008 zapewniała, że przygotuje odpowiednie przepisy w tym zakresie. Dopiero pod koniec 2010 roku do organizacji zajmujących się przejrzystością życia publicznego przeciekł projekt zmian, który został oceniony przez ekspertów jako niespełniający międzynarodowych standardów.  W marcu 2011 r, przedstawiciele Koalicji na rzecz prawa do informacji spotkali się z ministrem Ramonem Jauregui, który wyjaśnił, że w obliczu kryzysu, przepisy gwarantujące przejrzystość nie są dla Hiszpanii priorytetem. Obiecał  jednak, że w ciągu miesiąca po spotkaniu poinformuje,  w jaki sposób będzie możliwe w najbliższym czasie przyjęcie ustawy  o dostępie do informacji. Niestety, aż do dzisiaj nic takiego nie nastąpiło. O ile, dla rządu przejrzystość nie okazała się priorytetem to na pewno jest nim dla protestujących na głównych placach Madrytu i Barcelony. Świadczy o tym chociażby jedno z haseł manifestujących, które brzmi „Nie wystarczy tyle chleba dla aż tylu złodziei”, które jest wyrazem protestu przeciwko szalejącej korupcji. Victoria Anderica z Access Info Europe powiedziała, że „Apatia rządu w zakresie przejrzystości jest nie do zaakceptowania – to powinien być priorytet. Odmowa zajęcia się prawem dostępu do informacji w Hiszpanii jest doskonałym potwierdzeniem większego problemu: ludzie są na ulicach ponieważ czują, że rząd nie pracuje dla nich.”    

Protesty  będące  wyrazem głębokiego rozczarowania polityką partii rządzącej przełożyły się na jej klęskę wyborczą w wyborach samorządowych, a duża liczba głosów nieważnych potwierdza frustrację społeczeństwa. W tej atmosferze, może premier Zapatero przemyśli swoje priorytety i wysokie miejsce na jego liście zajmie przejrzystość działań władzy.