Logo Logo Menu
Zamknij

Jedno pytanie na tydzień. Czy rzeczywiście trzeba ograniczać prawo obywateli do informacji publicznej?

W niedzielę obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Prawa do Informacji (28 września). W tym roku mamy jednak powód do niezadowolenia. Niepokoi nas pojawiająca się w mediach i na konferencjach naukowych opinia, że Polacy tak bardzo interesują się funkcjonowaniem urzędów, iż pytaniami paraliżują ich pracę. Nawet gdyby pytań było dużo, to należałoby cieszyć się, że ludziom zależy na poznaniu faktów i podejmowaniu na ich podstawie samodzielnych przedsięwzięć. Głoszenie poglądów o „nadużywaniu” prawa do informacji może przynieść wyłącznie szkody społeczne w postaci zamrożenia rodzącej się obywatelskiej wolności i odpowiedzialności.

Sprawdziliśmy, ani Główny Urząd Statystyczny, ani Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji nie dysponują danymi nt. liczby pytań zadawanych przez obywateli (wniosków o udostępnienie informacji publicznej). Wygląda więc na to, że choć nikt nie zebrał dowodów, w razie zmiany prawa – o co aktywnie stara się Związek Powiatów Polskich – obiegowa opinia o „nadużywaniu” prawa do informacji może stać się wystarczającą przesłanką do ograniczania praw obywatelskich.

Postanowiliśmy sprawę zbadać. W listopadzie 2012 roku wystąpiliśmy do urzędów 2479 polskich gmin z wnioskami o udostępnienie danych o liczbie otrzymanych wniosków o informację publiczną w 2011 i w 2012 roku. Operację powtórzyliśmy półtora roku później dla 2013 roku. Zależało nam na danych z różnych lat, by móc wiarygodnie określić, ile wpływa wniosków i czy odpowiadanie na nie rzeczywiście może paraliżować pracę urzędów.

Cały tekst na naszej stronie www.siecobywatelska.pl

Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?

Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania

Komentarze 0

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.