Logo Logo Menu
Zamknij

Sejmowy etap nowelizacji zmierza do końca

W toku debaty, posłowie zgłosili swoje poprawki, które były przedmiotem dyskusji podczas posiedzenia komisji. Prawo i Sprawiedliwość opowiedziało się za usunięciem z projektu centralnego repozytorium informacji publicznych, które akurat w naszej ocenie jest jedynym mocnym punktem tej ustawy, a Platforma Obywatelska zaproponowała by MSWiA mogło zlecić wyspecjalizowanym podmiotom niektóre czynności związane z prowadzeniem centralnego repozytorium. Poprawka Prawa i Sprawiedliwości upadła, za to komisja przyjęła poprawkę zgłoszoną przez PO. Ciekawe, kto i jakich czynności w związku z centralnym repozytorium się podejmie. Żałujemy, że w dyskusji nie pojawiły się postulaty organizacji społecznych, ekspertów i Krajowej Rady Sądowniczej zarzucające zmniejszenie ochrony prawa do informacji. Nie poruszono też przykładów przepisów, które ewidentnie naruszają postanowienia dyrektywy, oraz błędów legislacyjnych, które uniemożliwią w praktyce realizacje jest słusznych założeń. Pozostaje nam liczyć na Izbę Wyższą naszego parlamentu.

Podczas sprawozdania komisji, wystąpień przedstawicieli klubów poselskich i rządu mieliśmy też okazję słyszeć kilka nieprawdziwych informacji.

Minister Piotr Kołodziejczyk z MSWiA, jako przedstawiciel rządu poinformował Wysoką Izbę, że pilny tryb nowelizacji wynika z tego, że Komisja Europejska dopiero w zeszłym roku poinformowała Polskę o niepełnej implemantacji dyrektywy o ponownym wykorzystywaniu (to nowy powód, bo wcześniej wynikało to z rzekomo przeprowadzonych konsultacji społecznych z organizacjami społecznymi). Ponieważ od dawna interesujemy się stanem wdrożenia dyrektywy, zmuszeni jesteśmy sięgnąć do naszej pamięci i oficjalnych dokumentów i zdecydowanie stwierdzić, że Komisja Europejska poinformowała o braku należytej implementacji już w październiku 2008 roku czyli 3 lata temu. Taka informacja została nawet opublikowana na stronach MSWiA. To nie pierwszy przypadek, kiedy rząd mija się z prawdą w toku nowelizacji. Można przypomnieć jeszcze zmiany dotyczące przeniesienia całości kontroli sądowej do sądownictwa administracyjnego. Rząd twierdzi, że ma to związek z wdrażaniem dyrektywy. Dyrektywa nic o tym nie wspomina, a obywatele będą mieli słabszą ochronę.

Jedynym pozytywnym aspektem jest ostateczne – jak mamy nadzieję – usunięcie z projektu art 5a, wprowadzającego nowe ograniczenia w dostępie do informacji. Minister Kołodziejczyk wspomniał przy okazji debaty, że treść artykułu 5a jest w zasadzie identyczna z praktyką stosowaną w ustawach o dostępie do informacji publicznej w innych krajach europejskich, ale że nie podał przykładów, trudno się do tego odnieść. W lutym 2011 robiliśmy wspólnie z uczestnikami międzynarodowego warsztatu o dostępie do informacji i partycypacji w EU przegląd ustaw obowiązujących w większości krajów UE i nic tam tam takiego nie znaleźliśmy, więc tym bardziej jest interesujące, jakie kraje minister miał na myśli.

 

Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?

Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania

Komentarze 0

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.