Logo Logo Menu
Zamknij

Trybunał w Strasburgu wyrokował o prawie człowieka – sprawa Węgierskiego Komitetu Helsińskiego

Odmowa przez władze węgierskie organizacji społecznej dostępu do informacji o obrońcach z urzędu stanowiła złamanie artykułu 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (dalej: Konwencji).

Odmowa przez władze węgierskie dostępu do informacji o obrońcach z urzędu W sprawie Węgierski Komitet Helsiński przeciw Węgrom, Wielka Izba (dalej: Trybunał), proporcją 15 do 2 głosów orzekła naruszenie artykułu 10 (wolność słowa) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

  • Węgierskie władze odmówiły organizacji dostępu do informacji o obrońcach z urzędu, twierdząc, że jest to informacja należąca do sfery prywatnej i zgodnie z węgierskim prawem nie może być ujawniona. Europejski Trybunał Praw Człowieka (dalej: Trybunał)  uznał, że informacja, której organizacja żądała od policji, była jej potrzebna do prawidłowej oceny funkcjonowania systemu obrony z urzędu. Badanie było zgodne z celami statutowymi organizacji, do których należy ochrona praw człowieka oraz w sposób oczywisty służyło interesowi publicznemu. Zdaniem Wysokiej Izby, odmawiając organizacji dostępu od informacji, władze uniemożliwiły realizację przynależnej wolności zapisanej w Artykule 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
  • Trybunał zauważył także, że temat efektywności systemu obrony z urzędu jest blisko związany z prawem do sprawiedliwego procesu – jedną z podstawowych gwarancji w węgierskim systemie prawnym, jak również w Konwencji. Organizacja zaś chciała sprawdzić tezę, że cykliczne angażowanie tej samej grupy obrońców jest dysfunkcjonalne.  Trybunał  zwrócił uwagę, że prawo obrońców  z urzędu do prywatności nie mogło ucierpieć, ponieważ organizacja wnioskowała o informacje osobowe funkcjonujące w domenie publicznej.
  • Trybunał  zauważył również, że sposób, w jaki krajowe sądy interpretują węgierskie prawo, uniemożliwia swobodne korzystanie z wolności wyrażania opinii przez wnioskującą organizację. W tym konkretnym przypadku żądana informacja miała przyczynić się do zainicjowania debaty o sprawie istotnej dla ogółu.
  • W końcu zaś Trybunał uznał, że rządowe argumenty były niewystarczające w społeczeństwie demokratycznym. Rząd może wprawdzie decydować o ochronie praw innych osób (wniosek dotyczył nazwisk obrońców z urzędu i liczby przydzielanych im spraw), ale w tym wypadku decydował zbyt uznaniowo, nie zachowując proporcji.

Główne fakty

Wnioskująca organizacja Magyar Helsinki Bizottság (Węgierski Komitet Helsiński) jest organizacją społeczną z siedzibą w Budapeszcie.  Organizacja sprawdza, na ile węgierskie instytucje działają w zgodzie z międzynarodowymi standardami ochrony praw człowieka. W razie stwierdzenia nieprawidłowości, podejmuje działania na rzecz naprawienia sytuacji. Prowadząc monitoring jakości obrony zapewnianej z urzędu, organizacja zadała pytanie różnym policyjnym komendom i biurom o nazwiska wybranych przez nie w 2008 roku obrońców z urzędu i liczbę spraw, która przypada na każdego z nich. Podstawą do wnioskowania była ustawa o danych z 1992 roku. Organizacja argumentowała, że dane te stanowią informację publiczną.  Jako że informacji odmówiono, organizacja zwróciła się do sądu i w 2009 roku wygrała w pierwszej instancji, ale w drugiej sąd stwierdził, że obrońca z urzędu nie wykonuje funkcji związanej z interesem publicznym i dlatego nie można otrzymać tej informacji na podstawie ustawy z 1992 roku. Ten werdykt został w 2010 roku podtrzymany przez węgierski Sąd Najwyższy, który wprawdzie stwierdził, iż obrońcy z urzędu stanowią gwarancję konstytucyjnego prawa do obrony, a jej zapewnienie jest zadaniem państwa (realizują zatem zadania państwa), jednak sama działalność obrońcy z urzędu ma charakter prywatny i w związku z  tym nazwiska tych prawników nie stanowią informacji publicznej.

Skarga, procedura i skład sędziowski

Powołując się na artykuł 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, wnioskująca organizacja złożyła skargę na węgierskie sądy, naruszające, jej zdaniem, prawo do informacji. Wniosek do Strasburga nosi datę 14 marca 2011 roku. 26 maja 2015 roku skarga została skierowana do Wysokiej Izby. Posiedzenie sądu odbyło się 4 listopada 2015 roku. Do sprawy dopuszczony został rząd brytyjski, zarówno jako uczestnik posiedzenia, jak i podmiot biorący udział w procedurze pisemnej.  Do udziału w procedurze pisemnej dopuszczonych zostało 6 organizacji społecznych – Fair Trials International, Media Legal Defence Initiative, Campaign for Freedom of Information, Article 19, Access to Information Programme i Hungarian Civil Liberties Union. Wyrok został przygotowany przez 17 sędziów. Skład sędziowski był następujący:

Guido Raimondi (Włochy), Judge, András Sajó (Węgry), Işıl Karakaş (Turcja), Luis López Guerra (Hiszpania), Mirjana Lazarova Trajkovska (była jugosłowańska Republika Macedonii), Angelika Nußberger (Niemcy), Boštjan M. Zupančič (Słowienia), Nebojša Vučinić (Czarnogóra), Kristina Pardalos (San Marino), Ganna Yudkivska (Ukraina), Linos-Alexandre Sicilianos (Grecja), Helen Keller (Szwajcaria), André Potocki (Francja), Aleš Pejchal (Czechy), Ksenija Turković (Chorwacja), Robert Spano (Islandia), Jon Fridrik Kjølbro (Dania), a także Lawrence Early, consultant sędziów.

Wyrok sądowy – Artykuł 10 (wolność słowa)

Trybunał uznał, że  Artykuł 10 § 1 Konwencji może być interpretowany jako zawierający gwarancje prawa do informacji, wskazując, że tam gdzie dostęp do informacji jest kluczowy dla jej późniejszego komunikowania, odmowa dostępu nie pozwala korzystać z wolności wypowiedzi.

Trybunał zauważył, że informacja od policji była wnioskującej organizacji niezbędna do dokończenia jej badań na temat funkcjonowania systemu obrońców z urzędu. Były one przeprowadzane w ramach celów statutowych organizacji, która chroni prawa człowieka. Zebrane dane miały służyć dyskusji w oczywisty sposób służącej interesowi publicznemu.  Trybunał zauważył, że odmawiając dostępu do wnioskowanej informacji, która istniała i była dostępna, władze krajowe uniemożliwiły organizacji realizację prawa do otrzymywania i upowszechniania informacji, uderzając w istotę prawa zapisanego w Artykule 10 Konwencji. W efekcie Trybunał stwierdził, że nastąpiło ograniczenie prawa gwarantowanego przez Artykuł 10, zauważając jednocześnie, że takie ograniczenie było przewidziane w prawie krajowym (sekcja 19(4) ustawy o danych) i realizowało uzasadniony cel ochrony prywatności osób.

Trybunał zauważył, że skarga organizacji skupiała się na tym, że informacja nie została udostępniona w wyniku ochrony danych osobowych.  Z węgierskich przepisów wynika bowiem, iż każda informacja o osobie, która pozwala na jej zidentyfikowanie, stanowi dane osobowe. Takiej informacji nie udostępnienia się, o ile inne przepisy wyraźnie tego nie nakazują, informacja nie ma znaczenia dla wykonywania funkcji w państwie lub samorządzie oraz nie dotyczy „innych osób pełniących funkcje publiczne”.

Jako że Sąd Najwyższy wykluczył obrońców z urzędu z kategorii „innych osób pełniących funkcje publiczne”, nie było formalnej możliwości dla argumentowania przez wnioskodawcę, iż ujawnienie informacji pozwoliłoby organizacji pełnić rolę watchdoga. Wnioskowana informacja składała się z nazwisk obrońców z urzędu i liczby spraw, które zostały im przydzielone w danym obszarze. Nazwisko, choć faktycznie stanowi dane osobowe, we wniosku o informację było połączone z wykonywaniem zawodu w ramach procedur publicznych. W tym sensie Trybunał wskazał, że nie można rozważać działań obrońców z urzędu jako spraw prywatnych. Dodatkowo wniosek nie dotyczył ich działań lub decyzji związanych z wykonywanie zadania prawnego reprezentanta ich klientów. Co więcej rząd nie wykazał, że udostępnienie wnioskowanej informacji mogłoby utrudnić cieszenie się prywatnością przez poszczególnych obrońców, w znaczeniu Artykułu 8 Konwencji.

Trybunał zauważył także, że ujawnienie nazwisk i liczby spraw, które otrzymali, nie stanowiłoby większej ingerencji w prywatność niż ta, na którą zgodzili się, rejestrując się jako obrońcy z urzędu. Nie ma powodu sądzić, że taka informacja – jak wnioskowana – lub jej część, nie mogłaby zostać upubliczniona przy innej okazji, np. na listach osób świadczących pomoc prawną,  na wokandach, podczas rozpraw, choć oczywiste jest, że w badaniach byłyby one wszystkie zestawione w jednym czasie i miejscu.  Niezależnie od tych faktów, rząd powoływał się na fakt, że prawo organizacji gwarantowane przez Artykuł 10 Konwencji nie przeważa nad prawami Artykułu 8. Wszak Artykuł 10 nie gwarantuje nieograniczonej wolności wyrażania opinii, a prywatność obrońców z urzędu stanowi uzasadniony powód, aby tę wolność ograniczyć.

Trybunał rozważał, czy środki użyte do ochrony tych interesów były proporcjonalne w stosunku do celu, jaki miały osiągnąć. Zauważył, że tematem badania była efektywność systemu obrony z urzędu. Temat ten jest bliski prawu do sprawiedliwego procesu – jednemu z praw podstawowych w węgierskiej konstytucji, i dodatkowo jednego z najważniejszych praw gwarantowanych przez Konwencję. Sąd podkreślił, że wszelkie uwagi krytyczne i rekomendacje ulepszeń systemu tak bliskiego sprawiedliwym procesom stanowi uzasadniony przedmiot zainteresowania publicznego. Organizacja badała prawdziwość postawionej tezy, że system ciągłego zatrudniania tych samych obrońców z urzędu jest niewydolny i zadawała pytanie o zasadność stosowania takiej praktyki. Teza zbudowana była na wiedzy o tym, że policja wybierała obrońców z urzędu z tej samej grupy prawników. Było zatem mało prawdopodobne, że będą oni szczególnie dociekliwi i chętni do rzucania wyzwania wnioskom policji, z obawy przed wykluczaniem z kolejnych spraw. Trybunałowi przypadek nieefektywnego systemu był znany ze sprawy Martin v. Estonia (no. 35985/09, 30 May 2013).  Brak informacji uniemożliwił rozpoczęcie debaty w tej tak ważnej sprawie.

Również prywatność obrońców z urzędu nie byłaby znacząco naruszona, gdyby odpowiedziano na pytanie wnioskującej organizacji. Dane bowiem i tak funkcjonują w przestrzeni publicznej.  Wnioskowane informacje miały charakter statystyczny i miały wykazać, ile razy dany obrońca reprezentował klientów w sprawach karnych w ramach finansowanego ze środków publicznych systemu pomocy prawnej. Prawo krajowe, tak jak interpretowały je sądy węgierskie, uniemożliwiało jakąkolwiek rozsądną refleksję nad wolnością wypowiedzi opisaną w Artykule 10 Konwencji. Tymczasem w tym konkretnym przypadku należało dokonać bardzo drobiazgowych rozważań. W rezultacie, choć rząd podnosił adekwatne argumenty, były one niewystarczające i prowadziły do ograniczeń które “nie są konieczne w demokratycznym państwie”.  Nie zachowano reguł proporcjonalności – cel ograniczenia nie był adekwatny do uzasadnionego interesu publicznego.

Tym samym Trybunał orzekł, że nastąpiło pogwałcenie Artykułu 10 Konwencji.

Zadośćuczynienie  (Article 41)

Trybunał, 15 do 2 głosów zasądził, że Węgry muszą zapłacić organizacji 215 euro jako odszkodowania za straty finansowe i 8 875 euro jako rekompensatę kosztów procesu.

Osobne opinie

Sędziowie  Nußberger i Keller wyrazili wspólną zgodną opinię. Sędzia Sicilianos wyraził zgodną opinię, a dołączył się sędzia Raimondi. Sędzia Spano wyraził zdanie odrębne, dołączył się sędzia Kjølbro. Opinie stanowią załącznik do wyroku.

Wyrok z 8 listopada 2016 roku

Nagranie fragmentów ogłoszenia wyroku

Europejska Konwencja Praw Człowieka

Wspólna opinia MLDI, Campaign for Freedom of Information, ARTICLE 19, Access to Information Programme i  Hungarian Civil Liberties Union.

Opinia Fair Trials International

Opinia Rządu Zjednoczonego Królestwa
Nagranie posiedzenia Wielkiej Izby

Dziękujemy Arkadiuszowi Karskiemu za informowanie nas o sprawie oraz Beacie Faracik z Community of Democracies za przysłanie powiadomienia o ogłoszeniu wyroku.

Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?

Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania

Komentarze 0

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.