Logo Logo Menu
Zamknij

W Hiszpanii rząd się ugiął i przekazał sekretny projekt ustawy o dostępie do informacji

Obecna wersja (dostępna po hiszpańsku tutaj) jest znacznie lepsza niż wcześniejsze próby, ale niestety nie będzie zapewne przyjęta przed wyborami, które wyznaczono na 20 listopada 2011 roku.

Początkowo wydawała się, że rząd hiszpański będzie próbował ukryć tę wersję ustawy i nie zostanie ona podana do publicznej wiadomości póki nie trafili do parlamentu (w wyniku obyczaju parlamentarnego). Jednak rząd szybko zreflektował się i ustawa trafiła do zainteresowanych organizacji wraz z listem na temat roli społeczeństwa obywatelskiego w promowaniu mocnego prawa do informacji.

Od 2006 roku Access Info Europe prowadziła kampanię na rzecz ustawy o dostępie do informacji wraz z 54 członkami organizacji pozarządowych pod hasłem Koalicja na rzecz Dostępu /Coalición Pro Acceso/. Wzmocnieniem kampanii stały się żądania ruchu protestacyjnego „15 maja” -, który przez miesiąc okupował główny plac w Madrycie – Puerta del Sol – wołając o reformy demokratyczne, w tym o „natychmiastową przejrzystość”. Wcześniejsze wersje ustawy, które wyciekły do opinii publicznej, nie spełniały międzynarodowych standardów.

Obecna wersja ustawy nie dotyczy wszystkich informacji będących w posiadaniu instytucji publicznych 

Nowy projekt ma wiele mocnych stron – dotyczy każdego człowieka (każdy może żądać informacji) i każdego szczebla rządu (od każdej instytucji publicznej można żądać informacji) – w tym od władzy ustawodawczej i sądowniczej, jak też jednostek prywatnych wykonujących zadania administracji publicznej. 

Wciąż jednak potrzebne są poprawki. Bardzo poważną słabością projektu jest to, że nie dotyczy wszystkich informacji, wykluczając informacje będące postawą do podejmowania decyzji – takie jak opinie i raporty. Co więcej nie odnosi się do archiwów, rejestrów i danych statystycznych. Tym samym ogromna ilość informacji będących w posiadaniu instytucji publicznych miałaby pozostać niedostępna dla opinii publicznej. 

Innym problemem jest brak niezależnego organu stojącego na straży prawa do informacji. Ta instytucja, którą się proponuje ma wydawać niewiążące opinie i być częścią gabinetu Prezesa Rady Ministrów. Proponowane prawo również nie stwierdza jasno, że prawo do informacji jest prawem podstawowym, chronionym przez konstytucję. 

Na podstawie notatki prasowej Access Info Europe.

Nota od redakcji: Sytuacja Hiszpanii pokazuje jak dobre prawo o dostępie do informacji mamy w Polsce. Informacją publiczną jest każda informacja o działalności organów władzy publicznej i osób pełniących funkcje publiczne (art. 61 Konstytucji RP). Rząd próbował nam ostatnio ograniczyć dostęp do niektórych dokumentów, ale posłowie to odrzucili (choć sprawy trzeba pilnować!). Nie mamy żadnego ciała, które stoi na straży prawa do informacji, ale możemy sobie wyobrazić co by było gdyby umiejscowić je w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jak Premier może być sędzią we własnej sprawie? A jak pokazuje praktyka, Premier też chętnie nieudostępnia informacji – my sami mamy już dwa przykłady – Premier nie udostępnił nam maili ze służbowych skrzynek swoich pracowników (będziemy o tym jeszcze pisać) i przegrał z nami sprawę dotyczącą tarczy antykorupcyjnej.

 

Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?

Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania

Komentarze 0

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.