Skład sędziowski we wszystkich czterech sprawach wyglądał następująco: dwójka sędziów – NSA Małgorzata Borowiec i Joanna Runge – Lissowska oraz delegowany sędzia WSA w Opolu Jerzy Krupiński.
I. Prokurator Generalny musi pogodzić się z jawnością prokuratorskich orzeczeń dyscyplinarnych.
Dotychczas Prokuratora Generalna nie chciała udostępniać orzeczeń dyscyplinarnych swojego samorządu uważając, że jawność wyroków dyscyplinarnych jest wyłączona na podstawie art. 76 ust. 1 ustawy o prokuraturze.
Jednocześnie Prokurator Generalny wielokrotnie podkreślał, jak ważna jest dla niego jawność i przypominał, że bezskutecznie od 2011r. publicznie podnosił kwestię braku jawności wyroków dyscyplinarnych, aby znalazła ona odzwierciedlenie w pracach parlamentarnych.
Przypomiamy podobne postępowanie, w którym występowaliśmy jako organizacja społeczna – artykuł Ewy Ivanovej „Ivanova: Ja, pieniacz”. Dokumenty w tej sprawie można pobrać tutaj. Aktualnie czekamy na uzasadnienie wyroku.
NSA (I OSK 2057/14) nie miał wątpliwości odnośnie istnienia przepisów szczególnych, które przesądzają o tajności postępowań wobec prokuratorów, natomiast wniosek nie dotyczył udziału w takim postępowaniu lecz dostępu do dokumentów, jakimi są wyroki dyscyplinarne.
Regulacje mówiące o niejawności dotyczą zresztą tylko dostępu do akt sprawy, nie ma zaś takiego trybu, jeśli chodzi o wgląd w orzeczenia dyscyplinarne śledczych. W przypadku kolizji ustaw pierwszeństwo ma lex specialis, natomiast skoro nie ma uregulowań dotyczących dostępu do orzeczeń dyscyplinarnych w ustawie o prokuratorze, stosujemy przepisy ogólne czyli z ustawy o dostępie do informacji publicznej.
NSA odniósł się również do podnoszonej przez obie strony uchwały 7 sędziów NSA z grudnia 2013 r.(sygn. akt I OPS 7/13), zwracając Prokuratorowi Generalnemu uwagę, iż nie należy tej uchwały traktować rozszerzająco, gdyż nie dotyczyła ona poszczególnych dokumentów, tylko całości dostępu do akt z różnych postępowań.
NSA skorzystał z art. 188 ppsa i stwierdził bezczynność Prokuratora Generalnego, uchylił błędny wyrok WSA, który stwierdzał, że organ zobowiązany prawidłowo zinterpretował przepisy prawa. Wyrok WSA w Warszawie nosi sygnaturę II SAB/Wa 548/13, ale jeszcze o dziwo nie ma go w bazie orzeczeń, więc zwróciliśmy się z wnioskiem do NSA o jego upublicznienie.
II. Warszawskie MPO wypuszcza obligacje i zasłania się tajemnicą przedsiębiorstwa, nadaną ex post.
NSA potwierdził, iż warszawska spółka komunalna nie może odmawiać dostępu, ze względu na tajemnicę przedsiębiorcy, do następujących informacji:
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł przed WSA w Warszawie 25 marca 2014 roku: orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/BB89980DA9. Sąd uchylił wówczas decyzję MPO, w której odmówiło ono udostępnienia informacji publicznej i wskazał m. in.: W niniejszej sprawie MPO nie wykazało, że przedmiot żądania skarżącego dotyczy informacji technicznej, technologicznej, organizacyjnej przedsiębiorstwa lub innej informacji posiadające wartość gospodarczą. Obie podjęte w sprawie decyzje kwestii tych nie poruszają. Niewystarczającym jest powołanie się jedynie na tajemnicę przedsiębiorcy, jako zawierającą informacje zastrzeżone, bez jakiegokolwiek rozwinięcia, w jakim aspekcie tajemnicę tę należałoby oceniać. Tajemnica przedsiębiorcy, jak każda ustawowo chroniona tajemnica, ma charakter obiektywny, nie można wobec tego istnienia takiej tajemnicy subiektywizować w oparciu jedynie o oświadczenia osób reprezentujących przedsiębiorcę, które to osoby – z istoty rzeczy – nie będą zainteresowane ujawnianiem jakichkolwiek faktów ze sfery prowadzonej działalności gospodarczej podmiotu.
Także NSA wskazał, iż informacja, o którą wnioskował obywatel, nie ma wartości gospodarczej, a zastrzeżenie tajemnicy ex post, czylo po fakcie zawarcia umowy, nie jest skuteczne i nie można tutaj stosować art. 5 ust 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Mówi on o ograniczeniu dostępu do informacji publicznej ze względu na tajemnicę przedsiębiorcy, ale taki wybieg to traktowanie przepisów rozszerzająco, bo przecież jawność finansów publicznych jest przesądzona ustawowo w ustawie o finansach publicznych.
MPO, odwołując się od wyroku WSA, próbowało dowieść swoich racji powołując się na ustawę o obligacjach, która np. nakazuje udostępnianie informacji o podmiocie emitującym, natomiast NSA przypomniał, iż przepisy tej ustawy mają chronić nabywcę obligacji, a nie emitenta, jakim było MPO.
NSA wyraźnie rozdzielił te 3 ustawy, wskazując przede wszystkim na jawność gospodarowania środkami publicznymi wynikającą z ustawy o finansach publicznych.
III. Dziennikarz wygrywa dwie sprawy o dostęp do umów władz Lidzbarka Warmińskiego
W tej sprawie zapadały aż dwa wyroki i w obu Sieć Obywatelska Watchdog Polska przystąpiła jako uczestnik, wspierając lokalnego dziennikarza.
W pierwszej rozprawie spierano się o zaciemnienie przedmiotu części umów oraz stron umów o dzieło i zlecenie, przy czym nie wydano w tej sprawie decyzji administracyjnej.
NSA słusznie orzekł, iż WSA musi wrócić do tej sprawy i przeanalizować zasadność dokonanej anonimizacji. Brak wydania decyzji administracyjnej nie pozostawiał obywatelowi innej drogi aniżeli skarga na bezczynność organu.
Wyrok I instancji z bazy orzeczeń NSA: orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/160B19266A
W drugiej natomiast sprawie skargę kasacyjną składał Starosta Powiatowy Lidzbarka Warmińskiego, a o zawarte umowy znów wnioskował dziennikarz z Lidzbarka Warmińskiego.
Tym razem wygrał jednak na poziomie WSA olsztyńskiego, gdzie stwierdzono bezczynność starostwa i zobowiązano je do wykonania wniosku. Sprawa jest ciekawa, gdyż Starosta uważał, że to urząd może decydować, o co chodzi wnioskodawcy, a w tym przypadku na pewno chodzi o ponowne wykorzystanie informacji publicznej. W takiej sytuacji należy złożyć wniosek na specjalnym formularzu, czego dziennikarz nie uczynił, wyznaczono zatem 7 dni na uzupełnienie „braków formalnych”.
Dziennikarz wezwał organ do usunięcia naruszenia prawa, po czym złożył skargę na bezczynność do sądu administracyjnego, który uznał skargę za zasadną, nie znajdując oparcia prawnego dla działań Starosty.
NSA w pełni potwierdził wyrok I instancji przesądzając o braku podstaw prawnych do decydowania za wnioskodawcę o jaką informację chce pytać. Uznano to za zbyt arbitralne podejście. Co najwyżej, można w takim wypadku wszcząć postępowanie wyjaśniające.
Wyrok I instancji z bazy orzeczeń NSA: orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/936F66E904
Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?
Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania
Komentarze 0
Dodaj komentarz