Zgodnie z ustawą, prawo do informacji publicznej przysługuje „każdemu”. Od jakiego wieku jest się jednak „każdym”? NSA ogranicza korzystanie z tego prawa do osób pełnoletnich – a co z nieletnimi, którzy chcą pozyskać informacje, do których mają prawo?
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że problem jest nieco „wydumany” – wszak skoro niepełnoletni nie mogą głosować i mają w najlepszym razie ograniczoną zdolność do czynności prawnych, to na jakiej zasadzie mieliby wnioskować o informację publiczną? Praktyka jednak pokazuje, że zainteresowanie sprawami publicznymi nie jest ograniczone tylko do dorosłych.
Młodzi obywatele także są zainteresowani sprawami publicznymi, w tym związanymi ze swoim bezpośrednim otoczeniem – czyli szkołą. Chcą na przykład wiedzieć, kto prowadzi stronę i fanpage szkoły. Przedmiotem zainteresowania są także zarządzenia dyrekcji, dotyczące zamykania drzwi od szkoły na klucz (mogą łamać w ten sposób przepisy przeciwpożarowe), czy też wprowadzenia obowiązkowych dyżurów uczniów na korytarzu i w szatni w czasie lekcji. Nietrudno też sobie wyobrazić, że uczniowie chcieliby mieć dostęp do protokołów rad pedagogicznych – które przecież stanowią informację publiczną, a uczniowie wydają się najbardziej oczywistym odbiorcą informacji o decyzjach nauczycieli i rozstrzygnięciach w sprawach szkoły. Zdarzają się sytuacje bardziej skrajne, gdy dyrektor nie udostępnia statutu szkoły – naturalnym narzędziem uzyskania takiej informacji jest wniosek o informację publiczną. Dlatego ważne jest zadbanie, by także nieletni mogli korzystać z narzędzi, jakie daje prawo do informacji publicznej.
Niewiele z młodych osób zadających pytania decyduje się walczyć o swoje prawo w sądzie. Są jednak i tacy. Do rozstrzygnięcia doszło w sprawie Tymona Radzika, o której pisaliśmy niejednokrotnie:
- Czy prawo do informacji mają tylko pełnoletni?
- Małoletni nie może pytać
- Nieletni ma prawo pytać – dalszy ciąg sprawy Tymona Radzika
Przypomnijmy, że Tymon Radzik, jako gimnazjalista, złożył w listopadzie 2016 r. do Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej wniosek o o udostępnienie obowiązującej umowy zawartej w 2011 roku pomiędzy NASK-iem a Agorą S. A. na wydzierżawienie domen: polska.pl i poland.pl.
NASK nie udostępniła jednak informacji, a zamiast tego wezwała Tymona do złożenia zaświadczenia, że jest osobą pełnoletnią, pod rygorem pozostawienia wniosku bez rozpatrzenia. Tymon, jako nastolatek, miał ograniczoną zdolność do czynności prawnych (miedzy 13 a 18 rokiem życia). Czy to jednak oznacza, że nie może sam podejmować żadnych kroków? Nie. Zgodnie z art. 26 § 2 Prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, jeśli jest jakaś czynność prawna, którą niepełnoletni może wykonać samodzielnie, to przysługuje mu analogiczne prawo do występowania przed sądem w tej sprawie. Taką czynnością prawną, którą niepełnoletni może wykonywać samodzielnie, jest właśnie wysłanie wniosku o informację publiczną – skoro ustawa wskazuje wprost, że prawo do informacji publicznej przysługuje każdemu (art. 2 ust. 1). Jeśli zatem może wysłać samodzielnie wniosek o informację publiczną, to powinien mieć prawo do samodzielnego występowania przed sądem w takiej sprawie.
Skarga
Z uwagi na niezrealizowanie wniosku, Tymon złożył skargę na bezczynność. W uzasadnieniu podnosił, że prawo do informacji publicznej jest ważne dla funkcjonowania takich choćby ciał, jak młodzieżowe rady gmin. Jeśli nie mogą one pozyskiwać informacji, to na czym mają opierać swoje działania? Również Sieć Watchdog, jako Stowarzyszenie, przystąpiła do sprawy. WSA w Warszawie odrzucił jednak skargę. W uzasadnieniu postanowienia z 7 lipca 2016 r. (sygn. akt II SAB/Wa 155/16) wskazał:
Ustawa z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (…) nie jest regulacją, która przewiduje samodzielne działanie osób nieposiadających pełnej zdolności do czynności prawnych.
Z powyższego można by wysnuć wniosek, że nieletni w ogóle nie mogą składać wniosków o informację publiczną. Zarazem jednak sąd wskazuje:
W rozpoznawanej sprawie bezsprzecznym jest, że Tymon (…) nie jest osobą pełnoletnią, a z uwagi na swój wiek – posiada ograniczoną zdolność do czynności prawnych i jak wykazano powyżej, nie posiada zdolności procesowej. Zatem w niniejszej sprawie skargę w imieniu skarżącego mógł wnieść (poprzeć) jedynie jego przedstawiciel ustawowy.
Ten fragment sugeruje, że o ile Tymon nie ma prawa złożyć skargi na bezczynność, to przysługuje mu prawo do wniosków o informację publiczną. W takiej sytuacji to prawo byłoby zniweczone już na samym wstępie, bowiem możliwość składania wniosków bez możliwości egzekucji ich rozpatrywania sprawia, że organy mogą ignorować wnioski bez żadnych konsekwencji. Tak czy owak, postanowienie sądu jest niejednoznaczne i trudno orzec, które z powyższych rozwiązań sąd miał na myśli.
Postanowienie zaskarżył zarówno Tymon jak i Sieć Obywatelska Watchdog Polska, a także Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Praw Dziecka. Tymon w swojej skardze wskazywał, że ma zdolność procesową, wynikającą z ograniczonej zdolności do czynności prawnych, równoznaczną z możnością samodzielnego dokonywania czynności niezakazanych przez prawo, w tym żądania udzielenia informacji publicznej. Ograniczanie tego prawa tylko do osób pełnoletnich stanowi jego nieuzasadnione zawężenie. Rzecznik Praw Dziecka wskazywał też, że kształtowanie zaangażowanej postawy obywatelskiej powinno zacząć się od najwcześniejszych lat życia człowieka, a państwo tę aktywność powinno wspierać i promować, unikając jednocześnie arbitralnych i zbyt rygorystycznych ograniczeń. Sama procedura złożenia wniosku o udostępnienie informacji publicznej jest odformalizowana, a wniosek, przy braku istnienia szczególnych wymogów, może przybrać każdą formę. Prowadzi to do wniosku, że prawo do składania wniosków (a także następnie skarżenie organów w sytuacji niezrealizowania wniosku) powinno przysługiwać także nieletnim. Z kolei w naszej skardze podnosiliśmy, że z przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej nie można w żaden sposób wyinterpretować normy prawnej, która zezwalałaby wyłącznie osobom pełnoletnim, tudzież posiadającym pełną zdolność do czynności prawnych, do korzystania z prawa do informacji publicznej na kanwie tej ustawy. Gdyby bowiem przyjąć, że z trybu uzyskiwania informacji publicznej na wniosek mogą korzystać tylko osoby posiadające pełną zdolność do czynności prawnych, to okazałoby się, że w przypadku podmiotów, które nie udostępniają informacji publicznej w Biuletynie Informacji Publicznej, osoba nieposiadająca pełnej zdolności do czynności prawnych nie może uzyskać określonych informacji. Doprowadziłoby to do nieuzasadnionego zróżnicowania sytuacji podmiotów uprawnionych do uzyskiwania informacji publicznej (a uprawnionym jest, zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy, „każdy”).
NSA nie widzi problemu
Argumenty te nie przekonały NSA, który w postanowieniu z dnia 21 marca 2017 r. (sygn. akt I OSK 2500/16) orzekł, że skargi kasacyjne nie zawierają usprawiedliwionych podstaw. NSA nie tylko stwierdził, że WSA przekonująco przedstawił swoje stanowisko – stwierdził też, że pojęcie „każdy”, użyte w UDIP, należy rozumieć w ten sposób, że nie zawsze oznacza uprawnienie do samodzielnego działania. Nawet jeśli więc osoby nieletnie mają teoretycznie prawo do informacji, to żeby z niego skorzystać, potrzebują pomocy przedstawiciela. Sąd powołał się tutaj na stanowisko doktryny, wskazując, że zasadą jest działanie małoletnich poprzez ich przedstawicieli. Zdaniem sądu niepełnoletni nie mają prawa do samodzielnego składania wniosków o informację publiczną i muszą korzystać z pomocy opiekunów.
Trudno zaakceptować wykładnię słowa „każdy”, zaproponowaną przez Naczelny Sąd Administracyjny. Wydaje się, że „wszystkie osoby fizyczne” to także te z ograniczoną zdolnością do czynności prawnych, którym NSA odmawia prawa do samodzielnego działania. Wątpliwości budzi także uznanie, że sąd I instancji wyjaśnił swój tok myślenia w sposób dostatecznie jasny – jak wskazywaliśmy, jego stanowisko można odczytywać na dwa sposoby, i dopiero NSA dokonał niezbędnego uściślenia. Tymon Radzik nie poddał się i złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na naruszenie przez Polskę prawa do informacji. Liczymy, że Trybunał przychyli się do jego skargi i otworzy drogę dla nieletnich do wnioskowania o informację.
Młodzi bez praw?
Młodzi ludzie w Polsce po osiągnięciu 18 roku życia zyskują takie samo aktywne prawo wyborcze, jak wszyscy inni obywatele, i na równych zasadach mogą wybierać posłów, senatorów i samorządowców. Zarazem starsi często narzekają na to, że młodzi są nieodpowiedzialni, i mogą być niegotowi do czegoś tak ważnego, jak wybory. Trudno być jednak „odpowiedzialnym”, gdy cały system traktuje osobę niepełnoletnią, jakby nie miała ani wiedzy, ani chęci do partycypacji w życiu społecznym. Jeśli zniechęcanie młodych do informacji publicznej zaczyna się jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności, to czy można się dziwić brakiem zainteresowania sprawami publicznymi? A kiedy to zainteresowanie sprawami publicznymi młodzi przejawiają, jak choćby w sprawach zmian klimatycznych, to w jaki sposób mają pozyskiwać informacje?
Nie znaczy to jednak, że jedyne, co pozostało, to załamać ręce. Podstawowym skutkiem postanowienia NSA jest to, że zarówno wnioskowanie o informację publiczną, jak i skarżenie decyzji i bezczynności organów, powinno nastąpić przez przedstawicieli ustawowych. Jednak procedura składania wniosku o informację jest odformalizowana – można więc pytać anonimowo, i nie przejmować się wiekiem. Organ nie może pozostawić wniosku bez rozpoznania tylko ze względu na podejrzenie, że wnioskodawca jest nieletni.
Problem pojawia się przy skardze, przy której trzeba podać PESEL, i tu należy zdać się na pomoc rodziców. A jeśli oni nie zechcą składać skargi – z chęcią zrobi to Sieć Obywatelska Watchdog Polska.
Chcesz, aby Twoje prawa były chronione, a politycy mądrze wydawali Twoje pieniądze?
Wspieraj nas lub włącz się w nasze działania
Komentarze 0
Dodaj komentarz